niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 4 

 Przez ostatnie  5 dni, nie mogłam wychodzić nigdzie z domu. Z dziewczynami rozmawiałam tylko przez telefon, albo skype, tak samo z Justinem. Ale nie chciałam już siedzieć w domu, więc zadzwoniłam do Justina. Postanowiłam gdzieś pojechać, spędzić trochę z nim czasu, więc jedziemy na plaże. Spakowałam się, przebrałam i zeszłam na dół. Założyłam japonki i chciałam już wychodzić, ale ojciec mnie zatrzymał. 
- A ty gdzie się wybierasz ? - spytał 
- Tato, nie będę siedzieć całe wakacje w domu, rozumiesz ! Chcę trochę czasu spędzić z przyjaciółmi, chcę się bawić. Mam dopiero 18 lat i jeszcze czeka na mnie dużo pracy, ale jeśli mam teraz czas wolny, chcę się bawić !- powiedziałam to głośną tonacją 
- A studia ? Kiedy się zabierzesz za szukanie ich ? 
- Mam na to jeszcze dużo czasu, więc się tak nie denerwuj. No i jeśli masz teraz wolny czas to też powinieneś się trochę rozerwać. Zaproś wujka Adama i jedźcie gdzieś. Jest taka ładna pogoda, a ty siedzisz tu i tylko drzesz się na mnie. To ja idę pa - uśmiechnęłam się i wyszłam. Chyba go zatkało, nic nawet nie powiedział. Może w końcu coś zrozumiał, mam taką nadzieję. Zobaczyłam nadjeżdżający biały samochód. 
Zatrzymał się przede mną i nagle otworzyła się szyba.
- Dzień dobry, czy koleżanka się gdzieś wybiera - powiedział Bieber, zaśmiałam się i wsiadłam do pojazdu. 
Jechaliśmy w ciszy chwile i nagle chłopak włączył radio a tam właśnie leciała jego piosenka " Beauty and a beat " chciał ją przełączyć, ale ja na to nie pozwoliłam.
- Zostaw to jest fajne - uśmiechnęłam się, on się tylko na mnie spojrzał. Zaczęłam śpiewać, Bieber zaśmiał się delikatnie, pewnie dlatego że tak fałszowałam. Prześpiewałam tak chyba kilka piosenek i w końcu dojechaliśmy. Zaparkował naprzeciwko plaży . Zabrałam torbę i poszliśmy zająć jakieś miejsce, znaleźliśmy miejsce gdzie było przygotowane tak jakby łóżko, ale to były leżaki. Było tam mało osób, więc chłopak by miał spokój. Spojrzała na niego.
- To co składamy się ? - spytałam 
- Daj spokój, zapłacę - uśmiechnął się 
- Justin ? Składamy się ! - pokazałam swoje białe ząbki.
- Raviva , proszę cie. Będę się źle czuł jeśli ty zapłacisz. 
- Och Justin, co ja się z tobą mam - podeszliśmy do faceta, który to pilnował i załatwiliśmy sobie miejsca do leżenia. Rozłożyliśmy się na leżakach i od razu rozebraliśmy do strojów kąpielowych. Trochę się opalaliśmy, pogadaliśmy , a następnie poszliśmy do wody. Miałam na sobie spodenki , więc nie wchodziłam do wody głęboko , z resztą Bieber też, ponieważ zrobił sobie tatuaż no i miał spodnie do kolan . Mimo tego i tak byliśmy mokrzy. Jus zaczął mnie chlapać , więc oddałam mu trochę mocniej, ale chłopak trochę się oburzył i zaczął mnie gonić . Biegłam przed siebie , w końcu wybiegłam na piasek, gdzie on mnie złapał. Zaczęłam się śmiać. Chłopak gdy mnie złapał zaczął mną kręcić w koło .
-  Justin, przestań- dalej się śmiałam , a on mnie postawił. Spojrzałam mu w oczy , czego skutkiem było to , że zaczerwienił się i opuściłam ja z powrotem . Bieber złapał mnie za podbródek i delikatnie nudna moje usta. Na początku trochę się speszyłam, lecz po chwili odwzajemniłam mu pocałunek .
- Chciałem to zrobić od dawna - powiedział .
- Ale znamy się niecały miesiąc - zaśmiałam się
- Nie ważne, ale ważne jest to że to zrobiłem- złapał mnie za rękę - Chodź pójdziemy coś się napić - poszliśmy do baru, gdzie sprzedawali różne napoje. Zamówiliśmy dwa szejki truskawkowe, po czym wróciliśmy na plaże. Poleżeliśmy jeszcze chwile i postanowiliśmy wracać do domu, bo robiło się już ciemno.
- To co jedziemy ? -spytałam się go, zakładając bluzkę.
- Jeszcze nie, ale chodźmy na chwilę do auta. - zabraliśmy rzeczy i poszliśmy do pojazdu. Justin schował tam  nasze rzeczy, po czym złapał mnie za rękę i wróciliśmy na plażę. Tylko że tym razem usiedliśmy gdzieś na skale. Chłopak spojrzał na zegarek , potem na mnie.
- Spójrz, jak tu pięknie . - powiedziałam
- Rzeczywiście, ten zachód słońca jest wyjątkowy. Tak jak ty - złapał mnie w pasie, pocałowałam go po czym przytuliłam się do niego. Parę minut później pojechaliśmy do domów.

~*~ Następny dzień ~*~
Obudził mnie telefon. Na początku nie miałam zamiaru odbierać, ale telefon dzwoni i dzwoni. Więc sięgnęłam z szafki nocnej mój telefon i odebrałam.
- Halo ? - powiedziałam zaspana
- Raviva ?
- Tak, to ja Justin. Obudziłem cię ? - spytał
- Myhym..- ziewnęłam
- Przepraszam ,nie chciałem. To zadzwonię później.
- Nie, no mów, nic się nie stało. - powiedziałam, przecierając twarz
- Bo jeśli chcesz to razem z przyjaciółkami przyjedźcie w pewno miejsce, wyślę ci adres.
- Okey, to do zobaczenia- uśmiechnęłam się
- No to pa - pożegnał szczęśliwy i rozłączył nas. Po chwili dostałam sms, na którym był adres i godzina, bo w sumie chyba zapomniał mi powiedzieć. Ale gdy spojrzałam na zegarek była 12:30, a tam mamy być na 15:00, więc mam jeszcze dużo czasu. Ale najpierw zadzwoniłam do przyjaciółek i im o tym powiedziałam. Zgodziły się w końcu chciały Bieber'a poznać. Leżałam sobie spokojnie do 13:00 potem wolnym tepem zeszłam na dół , gdzie siedział mój tata.
- Hej - powiedziałam
- Cześć - odpowiedział i dalej czytał codzienną gazetę. Wyjęłam z szafki miskę, mleko i płatki czekoladowe. Zasiadłam do wyspy kuchennej i zaczęłam delektować się śniadaniem. Nagle usłyszałam dzwonek do posiadłości. Poszłam zobaczyć kto to. Były to moje przyjaciółki.
- Co wy tu robicie tak wcześnie ?- byłam trochę zaskoczona
- No jak to co ? Byłyśmy umówione .-powiedziała Ash
- No tak, ale na 14:30, a jest ... O nie.. - pobiegłam szybko na górę do pokoju i zaczęłam przebierać ubraniami. Nie wiedziałam w co się ubrać. Za oknem świeciło słońce, więc wzięłam ubrałam krótkie czarne spodenki, luźną, szarą bluzkę, chustę i czarne botki. Gdy zbiegłam na dół była 14:45. Więc wsiadłyśmy szybko do taxi, która czekała na nas już i pojechałyśmy na miejsce. Zatrzymaliśmy się jeszcze do cafejki po picie. Byłyśmy tam trochę spóźnione, ale mam nadzieję, że nic się nie stało. Zobaczyłam tam dużo kamer i innych sprzętów. Weszłyśmy tam, bez żadnego problemu nas wpuścili. Poszłyśmy w głąb, a tam zobaczyłam Justina, który siedział w aucie i najwyraźniej on mnie też bo zdjął okulary i spojrzał w moją stronę . Od razu wysiadł i podszedł do nas.
- Cześć - przytulił mnie - Myślałem, że już nie przyjdziecie.- odsunął się i spojrzał na dziewczyny.
- Nie no co ty . Nie odpuściłybyśmy poznania cię - powiedziała Van
- No tak to jest Ashley, a to Vanessa - pokazałam na przyjaciółki
- Miło mi was poznać
- No nam ciebie też - uśmiechnęły się, a po chwili dodały - To my was zostawimy samych. Nie będziemy przeszkadzać. Rozejrzymy się tu trochę. - poszyły gdzieś.
- Cieszę się, że jesteś tu - zbliżył twarz do mojej, uśmiechnął się, a potem czule pocałował. Złapał mnie za rękę i poszliśmy kawałek. Potem mnie wziął na ręce i poszliśmy na plan zdjęciowy.
- A właściwie to co tu się dzieje ? - spytałam
- Kręcimy teledysk do mojej nowej piosenki. Jest ona specjalnie dla ciebie. - nagle nam przerwano i zabrano Jus na plan. No i zaczęło się kręcenie. Gdy usłyszałam piosenkę zaniemówiłam. Nie wiedziałam co powiedzieć. Nagle wszystko się skończyło, wszyscy zaczęli klaskać, a ja stałam jak słup i nie wiedziałam co powiedzieć. Bieber podszedł do mnie i się spytał.
- Podobała ci się piosenka ?
- Myhym... - uśmiechnęłam się pro
miennie
- To chcesz zostać moją.. - nie dokończył, bo przerwałam to pocałunkiem. Długim i namiętnym. Ekipa która stała obok zaczęła nam klaskać i w tedy ocknęłam się z tej magicznej chwili. Zarumieniłam się , a chłopak spojrzał na mnie .
- To znaczy, że tak ? - jeszcze raz spytał, a ja przytaknęłam. I tak spędziliśmy dzisiejszy dzień, trzymając się za ręce, spędzając razem czas. Tak do wieczora, aż w końcu musiałam wracać. Nie chciałam go opuszczać, ale musiałam. Ojciec na pewno by się zdenerwował i dał mi karę. Chłopak odwiózł mnie do domu.
- To do jutra skarbie - uśmiechnęłam sie gdy usłyszałam to od niego było to takie słodkie.
- Tak , zadzwoń. Uważaj na siebie, pa - pocałowałam go i poszłam do domu.


Dodatek : Boyfriend